środa, 20 grudnia 2017

Fortis animus

Fortis animus - Próba oceny osobowości Józefa Piłsudskiego





Państwo polskie na nowo powstało do życia 11 listopada 1918 r. Wbrew temu jak dziś wyobrażamy sobie tamte zdarzenia, nie było wcale pewnym, że będzie istnieć długo.
Konferencja pokojowa miała dopiero nastąpić, a w umysłach ówczesnych dyrygentów światowej polityki Polska nie istniała, była, w najlepszym przypadku, wspomnieniem, częścią historii i to historii nie bardzo interesującej dla ówczesnych zachodnich polityków. Właściwość ta zakorzeniona była tak głęboko, że jeszcze wiele lat później funkcjonowało w świadomości zachodnich polityków, wszak jeszcze w marcu 1944 roku generał Montgomery pytał Stanisława Maczka czy w Warszawie mówi się po Niemiecku, czy po Rosyjsku. W świadomości ówczesnych ludzi Polska była terenem o który walczyły owe państwa, jej historia, tradycja i dziejowe prawo do samostanowienia nie istniały. Polska była więc tworem niemal tak odległym jak imperium babilońskie, czy królestwo Jerozolimy. Ludzie mają tendencję do upraszczania otaczającego ich świata, biorąc go takim jaki widzą i uznając istniejący stan za naturalny. Dzisiejszy człowiek również za rzecz zwyczajną bierze istniejący porządek polityczny i tylko kiedy na owej scenie pojawia się czynnik nowy, obcy, nieprzewidziany, w umysłach rodzi się niepokój i podejrzenie, a przecież jeszcze dwadzieścia lat temu porządek ten był zupełnie inny, jeszcze nie tak dawno bliżej było z Warszawy do Władywostoku niż do Monachium. Okoliczności i czasy w których żyjemy w zadziwiający sposób kształtują nasz światopogląd i to nie tylko światopogląd jednostek, ale również całych narodów. Zdarza się, że o postawie narodu decydują niuanse polityki zagranicznej, zdarza się, że ogół ocenia wydarzenia nie z punktu moralnej wartości, a z punktu sojuszy i sympatii politycznych. Jest to przypadłość wszystkich narodów i wszystkich czasów. Kokieterią byłoby mówienie, że dziś tak się nie zdarza, wszelako świeżo w pamięci mamy inwazję Stanów Zjednoczonych na Irak, jak również atak Rosji na Gruzję. Postawy naszego Narodu względem tych dwu kampanii nie trzeba przypominać.
To jednak prawda, że jednostki decydują o dziejach narodów. Stają się czynnikiem zwrotnym w dziejach kierując nurt historii na nowe ścieżki. Los chciał, że w dobie I wojny światowej wśród Polaków wypłynęła osobowość o tyle genialna co kontrowersyjna. Józef Piłsudski, bo o nim mowa, był odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu, i co może jest najważniejsze, w odpowiednim czasie — okoliczność, która w naszej historii zdarzała się bardzo rzadko. Personalia nie rozpieszczały nas od czasów jagiellońskich i z całą pewnością możemy powiedzieć, że z małymi wyjątkami, które, jak mówi porzekadło potwierdzają regułę, historia miotała naszymi największymi talentami politycznymi i militarnymi rzadko wykorzystując ich umiejętności w polskim interesie, a najważniejsze stanowiska w kraju oddając w ręce, delikatnie mówiąc, nieodpowiednie. Józefa Piłsudskiego los rzucił w wir znamiennych zdarzeń i to w najlepszym okresie jego życia. Fakt, że w chwili wybuchu I wojny światowej był już dojrzałym człowiekiem, z nie małym doświadczeniem w walce politycznej miał ogromne znaczenie. Rozmyślając o postaciach historycznych często odrywamy je od rzeczywistości, traktując jak bohaterów powieści, a przecież każdy z tych ludzi ma jakieś doświadczenia życiowe, jakieś korzenie, a historyczne zdarzenia, choćby najbardziej znamienne są zazwyczaj jedynie chwilą ich egzystencji. W przypadku Piłsudskiego nie jest to tak wyraźne. Całe jego dotychczasowe życie zdawało się przygotowywać do roli jaką miał odegrać. Przyszedł na świat 5 grudnia 1867 roku w Zułowie na Wileńszczyźnie, miejsce urodzin i dorastania ma w jego przypadku ogromne znaczenie. Był Polakiem, wywodzącym się w rodzinie funkcjonującej na ziemi litewskiej, a Polacy na Litwie obarczeni byli ciężarem, nazwijmy to, misji dziejowej. W obszernej biografii Józefa Piłsudskiego Andrzej Garlicki słusznie kładzie nacisk na ten czynnik kształtujący charakter młodego Józefa, wskazując go jako najważniejszy. Na terenach litewskich, gdzie Polacy stanowili mniejszość, dźwigali oni poczucie obowiązku utrzymania polskiego stanu posiadania. Nie wypada nam się nie zgodzić, chęć ta wszelako skłoniła Piłsudskiego do zagarnięcia Wileńszczyzny, ale to nastąpiło dopiero potem. Badacz historii musi szukać odnośników, pamiętać, że w działaniach ludzkich nic nie dzieje się samoistnie, każde zdarzenie uwarunkowane jest wieloma przyczynami, a zadaniem historyka winno być dociekanie tych przyczyn, aż do przyczyny pierwszej, którą niezwykle rzadko udaje się znaleźć. Spoglądanie na dawne dzieje przez okulary teraźniejszości staje się gwałtem na historii. Józef urodził się w rodzinie licznej, miał jedenaścioro rodzeństwa, a Ludwik Krzywicki w swoich wspomnieniach zwraca uwagę na wysoki procent zaburzeń psychicznych w rodzinie. Andrzej Garlicki przypuszcza, że przyczyną tego może być pokrewieństwo rodziców Józefa, które było tak bliskie, że ślub wymagał indultu biskupiego.
Dzieciństwo i młodość Piłsudskiego odegrały wielką rolę w jego późniejszych decyzjach i poczynaniach, nadały mu romantycznego usposobienia, wpoiły patos zniewolonego narodu i świadomość odpowiedzialności przed tymi którzy nadejdą. Wychowywał się wszak w kulcie napoleońskim, wielokrotnie studiował jego dzieła i rozmaite opracowania na ten temat. Jago młody chłopak napisał nawet swoje pierwsze dzieło „Bitwa pod Austerlitz”, co świadczy o ogromnej dojrzałości we wczesnym wieku. Nie zabrakło w jego życiorysie również pracy konspiracyjnej. Już w gimnazjum sympatyzował z organizacjami politycznymi, choć była to jeszcze wtedy bardziej zabawa, polegająca na tajnym czytaniu poezji polskiej, niż realna działalność. Nawet pierwsze aresztowania i zesłanie przytrafiły się Józefowi jakby przypadkiem, nieświadomie i niezasłużenie, niemniej zesłanie jest okresem kluczowym do zrozumienia, o ile jest to w ogóle możliwe, natury Piłsudskiego. Okres ten na, a także późniejsza praca konspiracyjna wpoiły w niego tajemniczość i skrytość, która towarzyszyła mu aż do śmierci. Słuchał ludzi, często nie odzywając się ani słowem, wyciągał wnioski i pracował. W swoich działaniach był energiczny i potrafił skupić się na najbardziej istotnych sprawach, a co najważniejsze swoją charyzmą pociągał młodych, z których wybierał na kluczowe stanowiska najzdolniejszych. Zadziwiająca jest ta umiejętność przejrzenia na wylot ludzi. Piłsudski zazwyczaj już po krótkiej rozmowie miał wyrobione zdanie o rozmówcy i przeważnie się nie mylił. W późniejszych czasach silna osobowość Marszałka ograniczała współpracowników, nie byli oni zdolni wziąć na siebie ciężaru władzy, byli wykonawcami rozkazów, kampania wrześniowa z całą brutalnością ukazała tę słabość. Wszystkie te cechy są ważne, ale tym co czyniło Piłsudskiego szczególnym było jego głębokie przekonanie o znaczącej roli jaką musi odegrać w historii i wiara że wszystko co czyni, czyni dla dobra Polski. Nie chodzi o lewicę, czy prawicę, mam to w d… Nie jestem tu od lewicy i dla niej, jestem dla całości powiedział w 1919 roku i wierzył w to szczerze. Nie bał się on wykorzystywać wszystkich okazji jakie mu los podsuwał jeśli tylko nie godziły w polski interes narodowy. Dla prawicy był komunistą, dla lewicy imperialistą a w głębi duszy zawsze tylko Polakiem, fakt, który jak nic innego ukazuje jego charakter.
Ciężko dziś rozsądzać co stałoby się, gdyby w naszej historii zabrakło postaci tak znamiennej jak Józef Piłsudski. Co w takim razie działoby się 11 listopada 1918 roku, jak wyglądałaby Polska lat 1918-1939, jak potoczyłaby się wojna 1920 roku? Moim zdaniem Polska odrodziłaby się w 1918 roku nawet bez Piłsudskiego, z całą pewnością jednak nie w takich granicach w jakich istniała. Czy przetrwałaby do 1939 roku? Zapewne tak, choć w moim głębokim przekonaniu w formie skarłowaciałego tworu rządzącego od 1920 roku przez komunistów. Zabrakłoby w życiu politycznym całego szeregu legionistów, elity społecznej tamtego okresu, zabrakłoby pokolenia tak zwanych, dzieci Piłsudskiego, wychowanych na kulcie Komendanta, a więc również patriotyzmu. Czy dziś bylibyśmy dumnie z tego okresu? Pewnie nie.
Sam Piłsudski nie był postacią kryształową, możemy mówić nawet o wątpliwej moralności tego człowieka. W dzisiejszym postępowaniu lustracyjnym nie miałby szans, jak słusznie zauważa Andrzej Garlicki w przedmowie do wydania czwartego wspomnianej już biografii Marszałka. Zmieniał wyznania w zależności od okoliczności, zajmował się łupieniem pociągów, obalał prawomocne rządy polskie, utrzymywał kontakty w obcymi wywiadami, nie wzdragał się angażować oficerów armii zaborczych. Czasy te jednak wymagały takich właśnie ludzi. Tylko silna, najsilniejsza chyba, obok Kazimierza Wielkiego osobowość w naszej historii mogła skutecznie wziąć w swe ręce stery państwa właśnie wtedy, kiedy ono istniało jedynie formalnie, a wszystko w nim trzeba było budować od nowa, trzeba było się poświęcić. Ja swoje życie przegrałem powiedział w 1924 roku w jednej z chwil zwątpienia, charakter II Rzeczpospolitej to w dużej mierze charakter Piłsudskiego.
Kiedy tylko po 1920 roku rzeczy się jako tako uładziły Piłsudski oddał władzę legalnie wybranemu rządowi. Pokazuje to, że mimo powszechnym przekonaniom, nie pragnął władzy. Odciął się od polityki pragnąc zająć się rodziną, rozczarowany porządkami w państwie. Kraj zmierzał w kierunku niepewnym i niebezpiecznym. W tym czasie wiele razy proponowano Piłsudskiemu czołowe stanowiska nie chciał jednak mieszać się w coś do czego nie miał przekonania. To najlepiej pokazuje jaki był i co chciał osiągnąć w swojej działalności, pragnął przede wszystkim silnej Polski. Piłsudski sięgnął po władzę raz jeszcze w 1926 roku. Przewrót majowy był niewątpliwie zamachem stanu, czymś w rodzaju wojny domowej. Dziś różnie ocenia się te wydarzenia. Z moralnego punktu widzenia zamach był naganny. Obalił legalne władze i pochłonął istnienia ludzkie, doprowadził do walki między braćmi, uczynił z Piłsudskiego niemal dyktatorem. Pod względem politycznym jednak, zamach był usprawiedliwioną próbą ratowania państwa. Sytuacja gospodarcza w 1926 roku była katastrofalna. Ogromna inflacja panowała niepodzielnie, kolejne rządy były bezradne. Zdawało się, że za sterami państwa stanęła zbieranina zagubionych dzieci, które nie wiedzą co mają robić, władza znalazła się w błędnym kole zmieniających się rządów, a wyjścia nie było widać. Piłsudski śledził tę sytuację ze swego dworku w Sulejówku, nie planując wcale zamachu. Wiedział jednak, że trzeba działać, wszak to on oddał rządy w ręce tych, którzy teraz nie liczyli się z jego opinią, czuł się zdradzony i zapomniany. Rok 1926 był istotnym zwrotem w dwudziestoleciu polskim, zamach majowy pokierował państwo na nowe tory, popchnął je w kierunku autorytaryzmu, uczynił z Piłsudskiego realnego, choć niekoronowanego, władcę państwa. Dziś postawy autorytarne wydają się mieć negatywne konotacje, pamiętać jednak należy, że mówimy w tym miejscu o latach dwudziestych i trzydziestych XX w. Był to szczególny okres zwłaszcza dla państw będących w swoistym kryzysie. Nie najlepsze nastroje społeczne sprzyjały silnym jednostkom i skłaniały społeczeństwa do popierania polityki przez nie sprawowane. Pamiętać należy, że w okresie tym do władzy doszli Stalin, Mussolini i Hitler, niebywałą popularność, w zdawałoby się najbardziej rozwiniętym państwie świata, zdobył Roosevelt, kult jednostki był widoczny nie tylko u nas.
Zadziwiające jak wiele cech łączy jednostki autorytarne tamtego okresu. Podobne życiorysy, silne charaktery, niekiedy zbieżne przekonania i, może najważniejsze, poczucie samotności. Wszyscy posiadali jeszcze tę niezwykłą pewność w słuszność swoich poczynań, zapewne aby przekonać miliony do swego punktu widzenia trzeba być go pewnym. Wykluczając sadystyczne skłonności Stalina i Hitlera tak naprawdę charaktery mięli podobne do Piłsudskiego. Wyznawali oczywiście inne światopoglądu, wierzyli w inne siły miotające światem, inaczej postrzegali ludzi i władzę, ale sposób myślenia był ten sam, chodziło o dobro państwa. Podczas jednego z odczytów w 1926 roku Piłsudski powiedział Zwycięstwo nie jest niczym innym, jak złamaniem woli przeciwnej, osłabieniem tej woli, co jest przygotowaniem do ostatecznego fizycznego zwycięstwa nie zdziwilibyśmy się słysząc te słowa z ust Hitlera, ostatecznie u nas również przytrafiła się Bereza Kartuska. Nie można jednak przyrównywać Piłsudskiego do Hitlera, czy Stalina, charaktery mięli podobne, wszyscy byli niezwykle inteligentni i energiczni, jednak w Polsce nie likwidowano setek ludzi. W kontekście tego co nastąpiło potem to wielka różnica.

Bibliografia:
  1. Andrzej Garlicki, Piłsudski, Kraków 2008;
  2. Dorota Truszczak, Andrzej Sowa, Drogi do niepodległości, Warszawa 2008;
  3. Norman Davis, Boże igrzysko, Kraków 2003;
  4. Norman Davies, Powstanie ’44, Kraków 2006;
  5. Marek Borucki, Konstytucje polskie 1791-1997, Warszawa 2002;
  6. Rafał Korbal, Józef Piłsudski, [w:] Sławni Polacy, wodzowie i żołnierze.
  7. Józef Piłsudski, Maksymy, idee, uwagi, myśli, zebrał i wydał Ryszard Świętek, Warszawa 2005;
  8. Leon Krzywicki, Wspomnienia, Warszawa 1959.